Pomysł, który przedstawię jest wynikiem mojego cierpienia. Z lekcjami na temat rewolucji francuskiej zawsze miałem problem. Z jednej strony niezaprzeczalnie ważny temat, z drugiej - mnogość faktów, nazw, imion, które skutecznie utrudniały mi ułożenie i przeprowadzenie przyjaznej lekcji. Słowem: fascynujący temat, który jest koszmarem dla uczniów. Zresztą podobnie jak wojny siedemnastowieczne, które tracą urok w chwili, kiedy nauczyciel zmusza do wskazania granic wyznaczonych w ramach rozejmu w Sztumskiej Wsi w 1635.
Ostatecznie pomysł zrodziła potrzeba. Okazało się, że na Rewolucję mam dwie godziny lekcyjne. Rzecz oczywiście niemożliwa. A jednak zadanie, które wtedy wymyśliłem stosuję - nawet jeśli mam więcej czasu - do tej pory.
Zadałem sobie pytanie: jaki proces jest kluczowy, żeby zrozumieć ten temat? Co chcę młodemu człowiekowi powiedzieć? Wydaje mi się, że poza oświeceniowymi hasłami i przyczynami, najważniejsze jest pokazanie uczniom, jak zmieniały się w czasie hasła i postulaty rewolucji. Dlatego, by nie zgubić tego, co najważniejsze, postanowiłem porzucić opowiadanie o rewolucji i jej kolejnych etapach (jeden z moich uczniów powiedział kiedyś, że to “slalom między konstytucjami”) i skupiłem się na zjawisku wzrastającego radykalizmu.
Po krótkim omówieniu sytuacji społecznej i ekonomicznej przedrewolucyjnej Francji poprosiłem uczniów o spojrzenie na ten slajd:
Po ustaleniu, że są to hasła, które można uznać za postulaty, poprosiłem, by uczniowie ułożyli je od najmniej do najbardziej radykalnego. Oczywiście wcześniej upewniłem się, że wszyscy rozumieją pojęcie „radykalny”. Można też zaproponować to samo na ekranie lub tablecie: zapraszam do ułożenia.
Dyskusja nad poprawnym, według uczniów, porządkiem jest zazwyczaj dość długa. Warto jej się przysłuchiwać, gdyż w kolejnej części zajęć można nawiązać do kilku wypowiedzi. Zazwyczaj uczniowie układają te hasła tak (od najmniej ekstremalnego):
- Król powinien szanować swoich poddanych.
- Króla ma obowiązywać prawo.
- Dać prawa wszystkim stanom.
- Wprowadzić republikę.
- Zabić króla.
- Każdy musi popierać republikę.
- Każdy, kto nie jest z nami, zasługuje na śmierć.
Ustalona przez uczniów kolejność czasami różni się od mojej. Jeśli jest ona do przyjęcia (czekam na dobre argumenty) przyjmuję ją bez problemu, tłumacząc, że historia jest dyscypliną, w której nie zawsze możliwe są całkiem jednoznaczne interpretacje.
Dalsza część lekcji zależy od nauczyciela. Ważne jest jedynie, by ustalone w toku dyskusji uczniów poszczególne etapy radykalizacji zostały wyraźnie wskazane w czasie omawiania konkretnych wydarzeń. Ja jednak zwykle proszę, by uczniowie zapoznali się z samym przebiegiem rewolucji w domu, a wykorzystuję w tym celu film, który swego czasu przygotowałem. Zadaniem uczniów jest wskazanie w nim tych momentów, w których zwolennicy omawianych na lekcji haseł dominują. Proszę ich zatem o stworzenie tabeli w której zapisane będzie samo hasło, rok, w którym jego zwolennicy dominowali, oraz krótkie wyjaśnienie.
Uczniowie mają przysłać mi swoje prace elektronicznie. Niedługo napiszę, w jaki sposób sprawnie je opracowuję i wykorzystuję na zajęciach. Zasadniczo na drugiej lekcji poświęconej rewolucji koncentrujemy się właśnie na analizie tej pracy domowej i staramy się ustalić wspólną interpretację kolejnych wydarzeń.
Wreszcie na sam koniec lekcji słuchamy „Murów” Kaczmarskiego, by podyskutować, jak w tej znanej pieśni przedstawiono omawiany na lekcji problem radykalizującego się tłumu.