Jeśli chcemy jakiegoś dowodu, że polscy nauczyciele nie uczą „pod egzamin” to go mamy i jest bardzo solidny! Tylko chyba nie o taki tym, którzy go głoszą chodzi.
Uczniowie gimnazjum udowodnili nam po raz siódmy z rzędu, że nie umiemy ich uczyć następstwa wydarzeń. Kolejny raz proste zadanie okazało się „nie takie proste”. Chyba nie wystarczy już tylko wskazywać palcem na nieumiejących się uczyć uczniów, “którzy nie potrafią zapamiętać najprostszych dat”

Justyna Suchecka z Gazety Wyborczej ćwierknęła w ubiegły piątek o najtrudniejszym zadaniu na egzaminie gimnazjalnym, jakim okazało się (to żadna niespodzianka) pytanie o chronologię wydarzeń związanych ze stosunkami polsko-krzyżackimi. Pani redaktor raczyła również wspomnieć o mnie, za co jestem Jej wdzięczny, ale czuję się trochę tak jak bramkarz, który wyłapał dwa rzuty karne, ale jego drużyna i tak przegrała 5:0.
Niestety na stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej nie ma jeszcze wielu danych. Znamy rozkład centylowy, rozkład wyników, ale wciąż nie wiemy jak „wypadły” poszczególne zadania. Wiemy jedynie, które z nich było najłatwiejsze (WOS), a które najtrudniejsze . Czytaj dalej... "Przegrana bitwa z datami"