Przeskocz do treści

Wyobraźcie sobie, że jesteście na wiecu politycznym. Przed Wami tłumy ludzi. Niektórzy przyszli tu, bo chcieli, niektórzy z ciekawości a inni prawdopodobnie zostali zmuszeni. Stoicie na środku i musicie do nich przemówić oraz przekonać, by to właśnie Was poparli. - przedstawiamy kolejną lekcję Anny Skiendziel *
[wszystkie teksty Ani]

Tak zaczęła się lekcja w trzecich klasach gimnazjum na temat XIX-wiecznych ideologii: konserwatyzmu, liberalizmu i socjalizmu. Pomysł nie jest nowy, stosowałam go już dwa lata temu (w czterech klasach) i rok temu (w dwóch klasach), ale z roku na rok wyciągam z tej lekcji wnioski i staram się ją udoskonalić. W przyszłości ten scenariusz będę realizować w szkole podstawowej w klasie VII.

Czytaj dalej... "Ideologie XIX wieku – uczymy bez wykładu"

Poniższy tekst napisałem w Radomiu, w miejscu, w którym uchwalono jedno z najważniejszych praw: przywilej radomski, zwany popularnie Konstytucją Nihil Novi. Przypadek?

Uczniowie raczej nie lubią rozmawiać o demokracji szlacheckiej. W praktyce zresztą rozmowy tej jest zwykle niewiele, a ważniejsze jest wkuwanie treści przywilejów szlacheckich i ich dat, zasad wolnej elekcji i przebiegu obrad Sejmu Walnego. Żeby było jeszcze trudniej, niektórzy uczniowie wynoszą z domu lub własnych lektur przeświadczenie, że demokracja był zjawiskiem negatywnym i doprowadziła do osłabienia władzy króla, co – w konsekwencji – doprowadziło do zaborów i upadku I Rzeczypospolitej.

Staram się nie przekazywać tej uproszczonej wizją dziejów naszego państwa. Chciałbym pokazać, że system, który z powodzeniem działał w XVI wieku, uległ korozji w czasie wojen XVII-wiecznych i stał się całkiem niewydolny dopiero w XVIII wieku.

W tym wpisie skoncentruję się na tym, w jaki sposób staram się przybliżyć uczniom działanie Izby Poselskiej, a zwłaszcza funkcjonowanie zasady jednomyślności, która zwykle  wydaje się im (i przyznajmy nie tylko im) niezrozumiała i nielogiczna.

Przed lekcją uczniowie mają dowiedzieć się, np. metodą klasy odwróconej opisanej np.  kiedyś tu przez Kubę, kiedy doszło do zwołania pierwszego Sejmu Walnego, jak nazywały się poszczególne Izby, jak wybierano posłów i czym była instrukcja poselska. Tym razem Odesłałem w tej sprawie uczniów do krótkiego filmu, który nagrałem za pomocą Camtasia. Bardzo się przy okazji staram, by te wypowiedzi nie były zbyt dopieszczone i żeby zawierały zwyczajne, w czasie takiego wykładu potknięcia, które sprawiają wrażenie bardziej naturalnego spotkania z nauczycielem.

Już w czasie lekcji, po upewnieniu się, że uczniowie znają odpowiedzi na zadane pytania i po wynotowaniu kluczowych kwestii na tablicy, informuję uczniów, że chcę z nimi porozmawiać o sensie zasady jednomyślności, którą im następnie tłumaczę. Pytam się ich o ocenę, która jest często jednoznacznie negatywna. Uczniowie uważają powszechnie, że najlepszym sposobem demokratycznego podejmowania decyzji jest głosowanie. Informuję, że chciałbym ich prosić o zrozumienie, dlaczego zasada jednomyślności była dla szlachty tak ważna.

Zadanie, które przed nimi stawiam jest proste: uczniowie mają wybrać pojęcia historyczne, które w czasie kilku ostatnich lekcji (mówiliśmy o Złotym Wieku, przywilejach, gospodarce folwarcznej) padały najczęściej. W pierwszej kolejności zapisujemy, pozyskane metodą burzy mózgów te hasła, które pierwsze przyszły im do głowy. Na tablicy pojawiają się takie słowa jak: szlachta, Gdańsk, przywileje, Wisła, folwark, elekcja, viritim itd. Żeby wywołać debatę proszę o wybranie trzech słów. Uczniowie mają je wybrać wspólnie na drodze 20-minutowej dyskusji na forum całej klasy. Przy okazji wspominam, że będzie ona przypominała szlacheckie ‘’ucieranie się”, czyli dochodzenie do jednomyślnej decyzji. Mówię, że poczują się trochę jak w Izbie Poselskiej, a ja wcielę się w rolę monarchy, który zadał im temat do rozwiązania i bardzo zależy mu na podjęciu decyzji.

uczniowie prowadzą debatę uzgadniając "co na pewno 'skreślić"

Prowadziłem tę lekcję kilka razy. Nigdy nie było szybkiej i łatwej zgody. Zawsze uczniowie potrzebowali sporo czasu, aby dojść do konkluzji (to pojęcie, które poznali dzięki tej lekcji). Podczas dyskusji czasami „włączam pauzę”, czyli proszę o zatrzymanie debaty, po to, żeby im wytłumaczyć np. pojęcie veta (jeśli jest jedna osoba, którą trudno przekonać, mówię o 6 tygodniach obrad, o tym w jakim miejscu odbywały się obrady). Kiedy czas zbliża się do końca, zaczynam coraz mocniej namawiać do przyspieszenie decyzji. Znowu „wciskam pauzę” i tłumaczę, że czasowo król również naciskał posłów, wpływał na szybszą decyzję. Dla mnie jest to np. zagrożenie dodatkowym zadaniem. To bardzo przyspiesza ich proces decyzyjny i pokazuje, że dochodzenie do konkluzji może być również sterowane.

wybieranie trzech słów na dywanie.

Kiedy zakończymy nasze ucieranie i wybierzemy już trzy słowa, zależy mi również na przeprowadzeniu krótkiej dyskusji o tym, jakie są zalety i zagrożenia metody jednomyślności. Rozmawiamy też - przy okazji - o tym, jakie są zagrożenia i zalety głosowania? W jakich przypadkach lepiej użyć głosowania, a w jakich metody jednomyślności w sytuacji klasy?

Pracę domową  zadaję chętnym, prosząc o ocenę omawianej w klasie zasady działania Sejmu Walnego.